We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Seksizm

by Bażant

supported by
/
  • Streaming + Download

    Includes high-quality download in MP3, FLAC and more. Paying supporters also get unlimited streaming via the free Bandcamp app.

    Dodatkowo przy zakupie całego albumu otrzymacie BONUSOWĄ PIOSENKĘ oraz BOOKLET w formacie pdf ilustrowany rysunkami autorstwa Bażanta!

      name your price

     

1.
Nie czuję miłości, tylko obrzydzenie, Zero podniecenia, samo zwątpienie, Kiedy dotykasz mnie. Nie mam już dreszczy i nie miewam drgawek. Jesteś jak lalka z wyprzedaży zabawek, Kiedy rozbierasz się. Twoja fotografia, którą noszę w portfelu, Niczym Lenin na każdej ścianie w PRLu, Już mnie nie rusza, o nie. Za to twoja skóra perfumami pachnąca, Moja męskim potem w upale śmierdząca. Zapachy mieszają się. Ref: Może to głupie, ale Dostałem w zimie zapałki w lokalu. Od tamtej pory noszę je stale. Myślisz może, że moje serce - bryła lodu, Bo nie kupiłem ci nowego samochodu. To ty zamroziłaś je. Stoję na deszczu z papierosem w ustach, Mija mnie pani o wydatnych biustach, Lecz ja nie odwracam się. Bo niby czemu z jednego w drugie się pakować? Kobiety utrzymywać, z kobietami spółkować? Dobra rada bracie: wystrzegaj się! Może mnie któraś kiedyś zabije. Możliwe, w końcu są wśród nich żmije. Bawi mnie to, bo... Ref: Może to głupie... A w barze "Andromeda" wszystkich przesłuchają, Wszystkie wszetecznice tam wyspowiadają Na okoliczność mojego zejścia. Być może będziesz też tam ty, przyjacielu, Jeden ze zdradzonych przez kobiety wielu I, pijąc, wspomnisz mnie! Ref: Może to głupie... Żeby w przypadku nagłego zgonu Detektyw znalazł przy mnie zapałki Z nazwą lokalu - i miał zagadkę!
2.
Piwo jest drogie! Kobiety są złe! Tak dalej być nie może, bo tak jest źle! Trzeba wyjść na ulice i wzniecić rewolucję! Obalić rząd i zmienić konstytucję, Śpiewając "Bogurodzicę"! Wtedy będzie dobrze! Nastanie nowy ład! Piwo potanieje, a złe kobiety trafi szlag! Trafi szlag, szlag, szlag, szlag...
3.
Szczurze miasto, mój dom w trzecim pokoleniu, Czasem sprawia, że przejawiam skłonności seksualne. Mój kolega powiedział: "hetero - żadnych skutków!" Romanse mam zwykle czysto konceptualne. Czytam w mędrców kodeksach: "Dura sex, sed sex". Skąd ich wiedza o seksach, skoro wszyscy, męska płeć, Poświęcają tyle miejsca instrukcjom jak cię mieć? A wiedzieć nie maja prawa, nie dla mądrych to zabawa! Więc wypuszczam pszczoły i... (W pogoni za rojem) Przeskakuję ogrodzenie. (W pogoni za rojem) Z góry daj mi rozgrzeszenie, (W pogoni za rojem) Wszak pokryję wszelkie szkody. (W pogoni za rojem) Zrywam z krzaków twych jagody! Szczurze miasto pcha ku sobie osobniki niedobrane. Młode są gryzione w ogon, siłą tak uspokajane. Długa miłość to perwersja, cytat za specjalistami: "Małżeństwo to zabawa mentalnymi kajdankami". Czytam w branżowych periodykach: "Dura sex, sed sex". Morda im się nie zamyka i przez to mocniej chcę cię mieć. Inna sprawa polityka, inna sprawa piękna płeć. Chińczyk wciąż się mocno trzyma, A kto kocha ten nie... Więc wypuszczam pszczoły i... (W pogoni za rojem) Wchodzę w twoje włości. (W pogoni za rojem) Z czystej żądzy, bez miłości. (W pogoni za rojem) Dzisiaj będziesz mi poddana (W pogoni za rojem) A jutro grzecznie przepraszana. (W pogoni za rojem) Pragnę twoich plastrów miodu, (W pogoni za rojem) A ty mojego samochodu. (W pogoni za rojem) Zagryź zęby, rozchyl uda, (W pogoni za rojem) Bo moje żądło czyni cuda!
4.
Niebo, kilka stopni czyśćca, Bóg mi świadkiem - niżej miasto. Tam pieczeni latarniami ci, co chcieliby lub grzeszą. Ładna jesteś. Masz chłopaka? Nie potrzeba mi kobiety. Studia? Grywasz? Wykształcona? Takie właśnie są najgorsze! Jesteś taka niezależna - nie zależy mi na tobie! Jesteś tak uduchowiona - a w duchu wszystkimi pogardzasz! Jesteś wyznacznikiem smaku - żadnej mdłości, moc goryczy! Jesteś taka kochająca - tego, kto ci więcej daje! Ref: Nie ma kobiety, która by była warta Grzechu, w tym mieście! Nie ma kobiety, która by była warta Za taniej niż dwieście! Nie ma kobiety, która by była warta Grzechu, w tym mieście! Nie ma kobiety, która by była warta! Nie chcecie - nie wierzcie! Przyjacielu Wergiliuszu, prowadź mnie po tych czeluściach! A, przepraszam panie władzo, nic nie piłem, jestem trzeźwy! Na potęgę posępnego oblicza tamtej kobiety! Mocy do mnie wnet przybywaj! Czy jest ze mną? Tak, niestety! Jesteś taka pewna siebie - jak ja tego, że mnie zdradzasz! Jesteś tak opanowana - że panujesz nad mym kontem! Jesteś dobrze wychowana - na wyrachowaną sukę! Jesteś taka gorąca - że ogrzewasz też sąsiada! Ref: Nie ma kobiety, która by była warta Grzechu, w tym mieście! Nie ma kobiety, która by była warta Za taniej niż dwieście! Nie ma kobiety, która by była warta Grzechu, w tym mieście! Nie ma kobiety, która by była warta! Chcecie, to wierzcie! A nie chcecie - nie wierzcie! Za taniej niż dwieście nie znajdziecie nic w tym mieście!
5.
Tęsknota w mojej głowie, tęsknota w mojej głowie krąży. Tak obojętna tobie czekam, aż na mnie spojrzysz. Ktoś schował podpowiedzi, niepewnym krokiem chcesz mnie zdobyć. Lecz to nic nie zmieni, przegrałeś, już nie otworzę! Zimny dotyk to ból. Martwy uśmiech szczypie, piecze. Prawda wreszcie wszczęła bunt, Kłamstwo twoje rozniesie! Ref: Chcesz dosięgnąć mi do stóp, słaby jest twój duch. To, co czujesz, do mnie mów. To bez znaczenia, próżny trud. Symbioza to twój wróg. Gdy tylko przekroczysz mój próg, Moje ciało ogarnia chłód. Nie jest twoje. Cóż... Twoja żona - hipokryzja, masz zobowiązania. Warto cenić u niej szczerość, chęci miłowania. Marną byłam ci kochanką, dość już czarowania. Nie chcę już grać drugich skrzypiec, pora pożegnania. Zimny dotyk... Ref: Chcesz dosięgnąć...
6.
Gdy tylko w progi me weszłaś, wiedziałem, że spróbować trzeba. Mówią, że nie ma wagonu, którego odczepić się nie da. Spytałem: "kawy, herbaty?", ruch ręki, zapach, spojrzenie. Zanim mi odpowiedziałaś, stwierdziłem, że to przeznaczenie. Ref: I mówię: mój przyjacielu, ona jest tylko rok starsza od... I śpiewam: mój przyjacielu, ona jest tylko rok starsza od... I piszę: mój przyjacielu, ona jest tylko rok starsza od... I już wiem: mój przyjacielu, ona jest tylko rok starsza od twojej siostry! Najgorszy w pięknej kobiecie jest ciągły brak przywiązania. Na jedno twoje złe słowo już pięciu ma do kochania. A może ona jest inna i może kocha na stałe? A może ja jestem głupi, jej oczom oszukać się dałem? Ref: I mówię: mój przyjacielu...
7.
Holy Ghost Blues! x2 Jedziemy! Kiedy Duch Święty przyszedł do mnie na imprezie I poprosił, żebym wyszedł z nim do przedpokoju, Pomyślałem, że coś ze mną jest nie tak. (Bardzo nie tak!) Wyszliśmy, szybko odzyskałem rezon I spytałem, co go tutaj sprowadza. A on na to, że musimy pogadać o tobie. (No a jak!) Mówi: "Stary, słuchaj, nie wiem czy wiesz, Ale jeśli jak Tobiasz Sarę znaleźć chcesz, To nie możesz iść do niej, tylko po złoto!" (Razem jakieś trzy tony złota w sztabach!) Dodał jeszcze, żebym zbytnio się nie martwił I że Bóg pośle razem ze mną anioła. Taka to już jego stara, biblijna szkoła! (Hej Rafał!) Na sam koniec zapytał mnie, czy mam ognia. I zapaliłem w przedpokoju z Duchem Świętym. Okadziliśmy ad maiorem Dei gloriam. (Ekhu, ekhu!) Spetowaliśmy komuś do buta I uścisnąłem mu prawe skrzydło, A potem poleciał, a potem poleciał, A potem poleciał prosto do nieba, hej! (Prosto tam!) Poleciał... do nieba... do piekła... poleciał gdzie się da! Wszedłem z powrotem do pokoju, Odkaszlnąłem czerwonego Marlboro. Nie zauważyłaś, że mnie nie było. (Buenos Aires!) Przypomniałem sobie słowa Ducha Św., Pożegnałem się ze wszystkimi czym prędzej. Powiedziałem, że muszę lecieć tak, jak on. (Jak Święty Duch!) Na końcu podszedłem do ciebie. Wyglądałaś na co najmniej zaskoczoną. Pocałowałem w policzek, szepnąłem: "poczekaj". (Idę na cargo!) Wyszedłem w noc! (Holy Ghost Blues) Ze mną Rafał i pies! (Holy Ghost Blues) Wrócę po ciebie, (Holy Ghost Blues) Tylko proszę, poczekaj! (Holy Ghost Blues)
8.
Minus trzydzieści w Moskwie, Skuwam lód ze ścian. Zmarzły twoje dłonie, Rękawiczki ci dam. Minus trzydzieści w kuchni, W zlewie pływa kra. Stoisz i wciąż się trzęsiesz. W radiu nadają grad. Minus trzydzieści w łóżku, Zasypiasz przy mnie tuż. Na twoje włosy pada Zmarzniętych płatków kurz. Minus trzydzieści stopni, Po plecach głaszczę cię. Moje palce - lodołamacz, Co przez Arktykę brnie. Ref: I tylko powiem ci, że chciałbym byś W moim z lodu pałacu żyła od dziś. Gdy jesteś blisko, serce krwi nie pompuje. Na wyciągnięcie ręki miewam cię, Przestaję sobą być, zatracam się, A w piersi serce się zatrzymuje. Minus trzydzieści w wannie, A ja ci myję plecy. Gąbka to bryła lodu, Do krwi ramiona kaleczy. Minus trzydzieści w nocy I tyle samo w dzień. Podgląda stróż przez okno, Bardziej niż ja już zziębł. Minus trzydzieści w szafie I oszronione futra. Sztywne pająki w kątach Nie doczekały jutra. Minus trzydzieści w Moskwie, Powoli tracę wzrok. Choć twoje ciało obok To twarz spowija mrok. Ref: I tylko powiem ci...
9.
Kyrie 04:03
O ty piękna, Co całymi dniami klęczysz, Co całymi dniami wielbisz, Twoje oczy mówią Jemu: "Kocham cię!" Moje imię - Nie poznała go kobieta, Żadnej z was go nie zdradziłem. Jedno wiesz, że to mój Ojciec dał mi je. Ref: Lecz to ja Jestem twoim księdzem, Wikariuszem i proboszczem, Spowiednikiem, kierownikiem duchowym! O ty piękna, Ciało twe jak feretrony, Które niosą wszystkie Trony Zwierzchności, Moce i Chwały, Było me. Moje imię - Nie brzmi Czterdzieści i Cztery, Ni Redemptor ani Soter, Szymon, Jan, Józef, Barnaba, Rafael. Ref: Lecz to ja... Przyrzekałaś mi miłość do rozdzielnej śmierci! Kiedy widzisz ornat, stułę, kiedy patrzą wszyscy święci, Wtedy mam wrażenie, że to nie mnie ślubowałaś I dnia tego przed ołtarzem Stwórcy nakłamałaś! Stwórcy nakłamałaś! Ref: Bo to ja Jestem twoim księdzem, Wikariuszem i proboszczem, Spowiednikiem, kierownikiem duchowym! Bo to ja Jestem twoim księdzem, Kanonikiem i biskupem, Twej miłości kongregacji Przewodniczę właśnie ja! Papieski bardziej nawet od papieża...
10.
Bażant: To było tak z tobą: Gdy cię pierwszy raz ujrzałem, Stałaś naga pod prysznicem. Podglądałem cię, przyznaję. Cienka strużka wody Wzdłuż twojego kręgosłupa, Alarm przeciwpożarowy Serca, lecz go nikt nie słuchał. Miałem oczy jak pięć złotych, Razem dziesięć w dwóch monetach. Życie miało mi pokazać, Jak wiem mało o kobietach. Wiele czasu już minęło I choć mam ten obraz w głowie, Gdy mnie spyta ktoś o miłość Bez wahania mu odpowiem: Mam to po tobie, że kobiety są złe. Mam to po tobie, nie zakocham nigdy się. Mam to po tobie, te regały z butelkami, Braki w serotoninie uzupełniam procentami. Kinga: To było tak z tobą: Gdy cię pierwszy raz spotkałam, Siedziałeś sam w kącie. Bacznie ci sie przyglądałam. Urodziny przyjaciółki, Ty przyszedłeś z kolegami. Na ruletce miłości grałam małymi kwotami. Postawiłam na czerwone, Tak jak szminka moja tylko. Chyba krupier skądś mnie znał, Bo wygrałam wtedy wszystko. I choć potem smakowałam Wiele razy innych ust, Serce zakład wciąż zwracało Mówiąc: rien ne va plus! Mam to po tobie, tęsknię kocham nienawidzę. Mam to po tobie, żądzę której wciąz się wstydzę. Mam to po tobie, budzi mnie twoje wspomnienie, Tak inne od faceta, który dziś daje pocieszenie. Razem: Nie, to prawdą być nie może! Wszystko to są urojenia! Byłaś/eś kiedyś mi tak bliska/i! Byliśmy nie do rozdzielenia! Powiedz mi gdzie popełniłem/am, Jakiś kardynalny błąd! Powiedz mi skąd miałem/am wiedzieć?! No na miłośc Boską, skąd?! Choć to się może wydać głupie, Co dzień wieczór modlę się, Żeby dostać drugą szansę, By usłyszeć: faites vos jeux!
11.
Powiem wam, że jedno, co mnie boli, To to, że ludzie nie chcą już rozmawiać. Radykalizują się powoli, Każdy ma zapędy by świat zbawiać. A ja Nie lubię totalitaryzmu, Wojującego feminizmu. Nie lubię ksenofobów narodowych I nierobów lewicowych. Nie lubię tych, co się obnoszą Na wierzchu ze swoją orientacją. Nie lubię tych, co każą głosować, Chcą mnie zniewolić demokracją. Ref: Byłem w piekle, tam gra dubstep, Imię jego: Carycea. Dwie lesbijki na parkiecie, Jawak do nich ciągle woła. Bas tak mocny, tynk odpada. Ta muzyka mózg mi niszczy. One w tańcu go nie słyszą I znów zostajemy z niczym... Jedno, wam powiem, bardzo boli, Kiedy mi mówią, jak mam żyć. Z cudzych poglądów tej niewoli Tą piosenką pragnę wyjść. Bo ja Nie lubię polityków, Nie lubię głosujących, Nie lubię ateistów, Nie lubię w kościół wierzących. Nie lubię ekologów, Nie lubię technokratów. Nie lubię wojny i żołnierzy, Nie lubię zdradzieckich traktatów. Ref: Byłem w piekle... Byłem w piekle. Jestem w czyśćcu. Chcę zobaczyć w końcu niebo!
12.
Piorunem wyrządzam krzywdę! Czterdzieści osiem Głosów w głowie Moich przyjaciół z podwórka Mówi: "robisz źle!" W paczce dziesięć papierosów, Wypaliłem wszystkie, Dobrze jest mi. Może czasem nie dojadam, Ale dopić zawsze zdążę! Na tygodniu się nie wyśpię, A w sobotę? Nie no, skądże! Wagon metra mnie kołysze, Budzą na ostatniej stacji, Dzwonek dzwoni - ja nie słyszę. "Zapraszam do degustacji!" A pułkownik James B. Beam, Mówi: "chłopie, zabij klin! wypij jeszcze szklaneczkę burbona!" A ja na to: "pułkowniku! Nie, nie będę więcej pił. Nic i nikt mnie nie przekona!" *** Może już nie powinienem, Ale chyba mnie pan przekonał!
13.
Bażant: Seksizm! Wracam do siebie z dalekiej podróży, Byłem sam i jestem sam dalej. Niektórym facetom samotność nie służy, Ja robię muzykę, nie narzekam wcale. Piwo jest złe, a kobiety drogie! Wysoko sztandar braciom niosę ten, By zatryumfować nad przepięknym wrogiem. Ja jestem Danielem, a ona jest lwem. Jestem Samsonem, a ona Dalilą, Wpierw rozkochała, potem włosy ścięła. Byłem dla niej Mount Everestem, To ona na mnie swą flagę zatknęła. Byłem niewinny i nieskalany, A ona dobiła z Szatanem targ. Jak Ewa pierwsza jabłko ugryzła, A ja spijałem sok wprost z jej warg! Kinga: Byłam twoja, lecz już nie jestem. Byłeś mój, a zostałeś sam. Rozpalałam cię jednym gestem I porzucałam u rozkoszy bram. Spędzałam noce w twoich ramionach Bladym świtem wyrzucałam cię. A teraz, gdy moje serce kona, Chciałabym wiedzieć, gdzie jesteś, gdzie? Bażant: Nie ma takiej siły i nie ma takiej mocy, Co do jej łóżka zaciągnie mnie znów. Czasami budzi mnie coś o północy. Może Księżyc w pełni, może jej duch? Nie może wiedzieć, że krzyczę jej imię, Podchodzę do okna i rozsuwam story, Patrzę na ścianę, napełniam naczynie, Wspominam bez happyendu lovestory. Myślałaś, że będziesz jak żona Ozjasza? Że zdradzać mnie możesz z kim tylko chcesz? A ja, się czołgając jak pies u twych stóp, Wykupię dług i znów przygarnę? Też tacy nie bądźcie, Bracia Mężczyźni, Dbajcie o honor, nie dajcie się zwieść! "Pozostać twardym, nie cierpieć przez takie", Seksizmu przesłanie polecam i cześć! Kinga: Byłam twoja... Mówiłeś: "przecież wiesz, że cię kocham". Mówiłeś, że nigdy nie skrzwydzisz mnie! Byłam pewna, że to jest prawdą, Dopóki dnia tego nie zgubiłam się! Bażant: Może zdradziłaś siedemdziesiąt razy, A Bóg jest mężczyzną, każdy to wie. On kazał przebaczać siedem więcej razy. Wybaczam, wróć do mnie, wciąż kocham cię!

about

Drugi album Bażanta z jego autorskimi tekstami. Następca longplay'a "Bażant" z 2014 roku.

Tym razem samozwańczy mesjasz zamojskiej alternatywy wciąga słuchacza w burzliwą historię Bohatera, który zdegustowany swoimi dotychczasowymi relacjami z kobietami (a także po obserwacji perypetii swoich przyjaciół) postanawia zostać seksistą. Jednak nie oznacza to końca jego zmagań z płcią piękną. Na jego drodze staje pewna dziewczyna, po spotkaniu z którą Bohater nie jest już taki pewien, czy wszystkie kobiety są złe...

Ich wzloty i upadki przedstawia 13 piosenek utrzymanych w klimacie szeroko pojętej muzyki rockowej, powstałych z pomocą jednych z najkreatywniejszych spośród młodych Zamojszczyzny.

credits

released January 26, 2015

Piotr Maciej Zachariasz "Bażant" Sobestiańczuk - gitara, wokal, instrumenty klawiszowe, perkusjonalia, cukier, mix i produkcja, oprawa graficzna.

Udział wzięli:
Kinga Budzaj - wokale w utworach 5, 8, 10, 13
Tomasz Łowiecki - wokale w utworach 2 i 12
Wiktor "Bigger" Słupecki - wokale w utworach 2 i 12
Maciej Lipski - perkusja w utworach 3 i 10
Michał "Gumiak" Juszczak - perkusja w utworze 13

license

all rights reserved

tags

about

Bażant Warsaw, Poland

Bażant - Piotr Maciej Sobestiańczuk, zamojski muzyk grający indie rock. Jego styl to wypadkowa wielu mniej lub bardziej spełnionych miłości. Czerpie inspiracje z prawie każdego rodzaju muzyki, a następnie przekuwa je na bengery.

contact / help

Contact Bażant

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like Bażant, you may also like: